Nytpo-ciekawostki nr 61184
Mieszkańcy Finlandii, którzy zapomną zabrać w podróż telefon komórkowy, mogą mieć poważne problemy. Zarząd dróg w tym kraju wprowadził w przydrożnych toaletach system, który sprawia, że drzwi otworzą się dopiero po wysłaniu SMS-a. Jak na razie tzw. SMS Lock System wprowadzono na autostradzie nr 1, w Paimio i Salo, w pobliżu Turku.
Dwuletnia dziewczynka stała się najmłodszym członkiem Mensy – jej IQ szacowane jest na 156 - pisze "Daily Telegraph". Elise Tan-Roberts pierwsze słowo wypowiedziała mając zaledwie pięć miesięcy. Po trzech kolejnych miesiącach zaczęła chodzić, by po następnych dwóch zacząć biegać – podaje "Daily Telegraph". Przed swoimi pierwszymi urodzinami dziewczynka umiała rozpoznać swoje zapisane imię, a mając 16 miesięcy mogła liczyć do 10. Teraz wszystkie te rzeczy jest w stanie wykonać po hiszpańsku. Członków Mensy posiadających IQ powyżej 148 jest zaledwie 2 % Dzieci w wieku Elise o podobnej inteligencji jest 0,2 % - informuje "Daily Telegraph".
Kanadyjska Arktyka dostarcza kolejnych dowodów na to, że klimat się zmienia – entomolodzy znaleźli w tym roku osy właśnie na Dalekiej Północy.
W Bułgarii wysunięto kandydaturę osła na deputowanego. Zgłosił ją lider partii "Forza Bułgaria" Rosen Markow, znany z ekscentrycznych pomysłów. W poniedziałek kandydat na deputowanego w towarzystwie Markowa spotkał się z potencjalnymi wyborcami - podały bułgarskie media elektroniczne. Według Markowa, który oprócz pozaparlamentarnego ugrupowania "Forza Bułgaria" kilka lat temu powołał Partię Mężczyzn Bułgarskich, kandydatura osła "ma być odpowiedzią na brak godności i moralności obecnych posłów". Markow, który swego czasu występował jako rzecznik i koordynator spotkań z mediami pięciu więzionych w Libii bułgarskich pielęgniarek, ironicznie podkreślił, że "uwzględniając realia w kraju, osioł może liczyć na 70-80 proc. poparcia". Wybory parlamentarne w Bułgarii odbędą się za trzy miesiące. Dokładnego terminu nie wyznaczono i oficjalnie kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła.
Ok. 10 tys. rupii, czyli równowartość 204 dolarów, zapłaciło w Indiach dwoje Holendrów za przekąskę kosztującą zwykle niewiele więcej niż kilka rupii - podały indyjskie media. Gdy Holendrzy zjedli już swoje cztery samosy (pierożki smażone w głębokim tłuszczu), właściciel straganu w Sonepur w stanie Bihar powiedział im, że cena będzie "wyjątkowa", ponieważ do wyrobu przekąski użyto specjalnych ziół i jest ona afrodyzjakiem. Kłótnia ze sprzedawcą nic nie dała i turyści zapłacili tyle, ile zażądał - napisał "Hindustan Times". Potem jednak poskarżyli się policji, która nakazała oszustowi zwrot reszty - 9990 rupii.