Nytpo-ciekawostki nr 45904
Hinduski pielgrzym, który podczas paniki w świątyni, stracił przytomność, obudził się w kostnicy, wywołując ogromne zamieszanie wśród lekarzy - informuje "The Daily Telegraph". Do wybuchu paniki doszło w niedzielę, gdy tysiące pielgrzymów zmierzało 4-kilometrową trasą w stronę stojącej na szczycie wzniesienia świątyni bogini Śakti w Naina Devi w stanie Himaćal Pradeś. Według policji zamieszanie spowodowały pogłoski o tym, że ulewne deszcze podmyły glebę i że z góry spadają kamienie. Ludzie z góry rzucili się do ucieczki zderzając się z tymi, którzy zmierzali pod górę wąskim przejściem. Zginęło co najmniej 145 osób. Wśród zabitych początkowo odnotowano również 19-letniego Mange Rama. Okazało się jednak, że mężczyzna jedynie stracił przytomność i szczęśliwie zdążył się obudzić zanim lekarze rozpoczęli sekcję zwłok. - Obudziłem się w samym środku rzędu zwłok czekających na sekcję - powiedział Ram. - Miałem sucho w gardle więc poprosiłem o wodę. Lekarze i pielęgniarki byli oszołomieni. Domyślam się, że moje "zmartwychwstanie" nieźle ich wystraszyło - dodał z uśmiechem. Sat Pal Aggarwal, lekarz opiekujący się pielgrzymami, przyznał, że nie sprawdzano zbyt dokładnie, czy ofiary paniki żyją czy nie.
Sierżant sztabowy Alan Dennis jest człowiekiem, którego talibowie nie są w stanie zabić - ocenia brytyjski dziennik "The Sun". Żołnierz po raz drugi przeżył... wysadzenie w powietrze. Dwa lata temu sierżant uciekł z wraku swojego Land Rovera, który został zniszczony przez wybuch przydrożnej bomby. Na miejscu zginął towarzyszący Dennis'owi żołnierz. Ostatnio po raz kolejny 35-letni mężczyzna uszedł śmierci podczas ataku granatami w Afganistanie. Został wyrzucony w powietrze - spadł na gruzy wypełniające wojskowy okop. Nie zważając na obrażenia ramienia, kontynuował ostrzał wroga i zapewnił bezpieczeństwo swoim ludziom. Dennis, ojciec dwójki dzieci, nie uważa się za bohatera; przyznaje tylko, że jest "szczęściarzem" - podkreśla "The Sun".
W Bułgarii wysunięto kandydaturę osła na deputowanego. Zgłosił ją lider partii "Forza Bułgaria" Rosen Markow, znany z ekscentrycznych pomysłów. W poniedziałek kandydat na deputowanego w towarzystwie Markowa spotkał się z potencjalnymi wyborcami - podały bułgarskie media elektroniczne. Według Markowa, który oprócz pozaparlamentarnego ugrupowania "Forza Bułgaria" kilka lat temu powołał Partię Mężczyzn Bułgarskich, kandydatura osła "ma być odpowiedzią na brak godności i moralności obecnych posłów". Markow, który swego czasu występował jako rzecznik i koordynator spotkań z mediami pięciu więzionych w Libii bułgarskich pielęgniarek, ironicznie podkreślił, że "uwzględniając realia w kraju, osioł może liczyć na 70-80 proc. poparcia". Wybory parlamentarne w Bułgarii odbędą się za trzy miesiące. Dokładnego terminu nie wyznaczono i oficjalnie kampania wyborcza jeszcze się nie rozpoczęła.
Peruwiańskie szwaczki mają nadzieję dostać się do Księgi rekordów Guinnessa . Uszyły gigantyczną parę dżinsów, które ważą 7,5 tony Żeby pokazać imponująca wielkość spodni, robotnicy ułożyli je w piątek na ziemi i wypełnili nogawki balonami. Spodnie mają 43 metry długości i 30 metrów w pasie. Mają kieszenie, czerwone guziki i brązowy pasek.
Panowie, którzy palą papierosy, mają wysokie ciśnienie i podwyższony poziom cholesterolu żyją średnio o dziesięć lat krócej - ostrzegają brytyjscy naukowcy na łamach "British Medical Journal". Eksperci z Uniwersytetu Oksfordzkiego opublikowali swoje wnioski po 40 latach badań. Choć skoncentrowali się głównie na trzech najważniejszych czynnikach ryzyka chorób układu krążenia, wzięli również pod uwagę inne czynniki, takie jak otyłość czy cukrzyca. Porównując wyniki osób, u których występowały niemal wszystkie czynniki ryzyka z wynikami osób, u których czynników tych było najmniej, naukowcy zauważyli, że ci pierwsi żyją średnio o 15 lat krócej. Obserwacje rozpoczęły w latach 1967-1970, kiedy w Wielkiej Brytanii zanotowano największą zachorowalność na choroby układu krążenia. Do badań rekrutowano wówczas 19 tys. urzędników w wieku 40-69 lat. Przez kolejne lata naukowcy obserwowali stan zdrowia badanych. 42 proc. uczestników paliło papierosy, 39 proc. miało wysokie ciśnienie, a ponad połowa - podwyższony poziom cholesterolu.